Wyszliśmy z pokoju trzymając się za ręce, na dole wciąż było cholernie głośno. Gdyby nie Justin zostałabym w łóżku do rana, mając w dupie całą tą imprezę. Zeszliśmy na dół i skierowaliśmy się do kuchni obydwoje byliśmy spragnieni. Od razu obskoczyli nas znajomi ze szkoły, uśmiechałam się i żartowałam chociaż w głębi duszy w ogóle nie miałam ochoty z nimi tutaj rozmawiać. Po chwili zobaczyłam samego Jacoba, przeprosiłam wszystkich i pobiegłam w jego stronę. Kiedy go złapałam pokiwałam głową żebyśmy poszli na górę. Zamknęłam za nami drzwi do sypialni w której przed chwilą byłam z Justinem i usiadłam na łóżku, chciałam żeby sam zaczął coś mówić ale nic takiego się nie stało.
- Jacob, no mów. - ponagliłam go a on spojrzał w stronę okna i westchnął. Ułożyłam się wygodniej na łóżku i cały czas na niego patrzyłam.
- Całowaliśmy się Kate. - wstrzymałam oddech a on kontynuował. - Rozmawialiśmy, śmialiśmy się a potem samo wszystko wyszło. - przeczesał ręką włosy a ja wiedziałam, że jeszcze nie skończył. - I nie skończyło się tylko na całowaniu... - wypuściłam wstrzymywane powietrze i szerzej otworzyłam buzię ze zdziwienia. Serce biło mi jak oszalałe.
- Zrobiliście to? - zapytałam z zaskoczeniem w głosie. Jacob spojrzał na mnie i szybko pokręcił głową a ja odetchnęłam z ulgą.
- Nie, ale mało brakowało. Teraz poszła wziąć prysznic a ja nie wiem co robić, szukałem cię. - powiedział a ja się uśmiechnęłam i przytuliłam się do niego. Objął mnie i mocno do siebie przycisnął.
- Nie poznaję cię, nigdy ci się coś takiego nie zdarzyło. Podoba ci się? - zapytałam a on pokiwał głową a ja mocniej się przytuliłam, zaśmiał się. - No to nie ma czego żałować, stało się, teraz będzie już tylko lepiej. - powiedziałam, sama cholernie chcąc uwierzyć w to co mówię. Przypomniałam sobie co działo się jeszcze 20 min temu i serce zaczynało mi na samą myśl bić szybciej.
- Tak myślisz? - zapytał a ja pokiwałam głową, odsunął się i uśmiechnął się do mnie.
- Powiem ci jeszcze, że.... nie tylko wam zdarzyło się coś takiego dzisiejszej nocy. - powiedziałam a na moją twarz od razu wkradł się rumieniec. Zawsze mówiliśmy sobie wszystko, wiedział, że jeszcze nie uprawiałam seksu i mimo, że rzadko rozmawialiśmy o tym co robiliśmy w związkach czasem zbierało nam się na takie rozmowy, chociaż to było chwilami krępujące tak jak teraz.
- Serio?! Ale się cieszę. - krzyknął i wziął mnie w obięcia a ja zaczęłam się śmiać. - Dez by nas nie zrozumiała. - powiedział a ja przez śmiech pokiwałam głową, dokładnie wiedząc o czym mówi. Leżeliśmy na łóżku jeszcze chwilę w ciszy obydwoje myśląc o dzisiejszym wieczorze.
- Jacob powinieneś iść do niej do pokoju. - odparłam a on pokiwał głową. Wstał i wyszedł z pokoju zostawiając mnie samą, opadłam na łóżko. Myślałam o całym dzisiejszym dniu. Jeszcze rano z Justinem nie odzywaliśmy się do siebie a teraz, nie ma go chwilę przy mnie i już za nim tęsknię. Wiem, że to cholernie głupie ale tak jest. Wpatrywałam się w sufit, kiedy ktoś otworzył drzwi, szybko podniosłam głowę i zobaczyłam Toma z Seleną. Musiałam wyglądać cholernie głupio, ale zaskoczyli mnie.
- Nie widziałem, że tu jesteś. - powiedział Tom a ja dalej się w niego wpatrywałam. Później mój wzrok przeniósł się na ich ręce które były złączone, zebrało mi się na wymioty. Do końca nie wiedziałam, dlaczego aż tak mną to wstrząsnęło. Posłałam im sztuczny uśmiech i wyszłam bez słowa. Zostawiając zszokowanego Toma i zadowoloną Selenę. Musiałam ochłodnąć, szybko zbiegłam po schodach i przepychając się przez ludzi wybiegłam na dwór, głęboko wciągając powietrze. Nie mogłam uwierzyć, że ona mogła to zrobić. Wiedziała, że się przyjaźnimy, perfidnie na moich oczach przystawiała się do niego. Oparłam się o barierkę, próbując ochłonąć po tym co zobaczyłam. Jakbyście się czuły, gdy przed kilkoma minutami widziałybyście swojego przyjaciela z byłą swojego chłopaka, której nienawidzicie. Nie byłam zła na Toma, on o niczym nie wiedział. Miałam dość Seleny i tych jej gierek. Dlaczego nie mogła dać mi spokoju. Poczułam czyjeś ręce na swoich biodrach i szybko się odwróciłam. Kiedy zobaczyłam, że to Justin rzuciłam się mu na szyję.
- Hej kochanie co jest? - zapytał przyciskając mnie do siebie, kiedy ja cała drżałam.
- Justin ja tego nie zniosę. - powiedziałam powstrzymując łzy. Najpierw on teraz Tom, może jeszcze zabierze się za Jacoba lub Mika? Szybko odrzuciłam te myśli, bojąc się, że moja wyobraźnia zaraz mnie przeniesie do świata w którym na pewno nie chciałam być.
- O co chodzi? - zapytał opiekuńczym głosem i delikatnie zaczął smyrać mnie po plecach a na moim ciele pojawiły się ciarki.
- Widziałam przed chwilą Toma z Seleną. Justin ona robi to specjalnie, chce żebym zwariowała, ja.. - zaczęłam mówić kiedy odsunął się ode mnie i złączył nasze usta w pocałunku, który szybko odwzajemniłam.
- Cii, nie bierz wszystkiego do siebie. Nie martw się, Tom jest dużym chłopcem i wie co robi. A Seleną się nie przejmuj, rozmawialiśmy o tym. - mówił jednocześnie gładząc mój policzek. Podniósł mój podbródek, żebym na niego spojrzała. Zrobił pytającą minę a ja pokiwałam głową i pocałowałam go. Delikatnie naparł na mnie swoim ciałem, pogłębiając pocałunek. I znów pojawiła się między nami ta iskra, która sprawiała, że szaleliśmy na swoim punkcie. Pragnęłam go, z każdą sekundą coraz bardziej. Nagle ktoś wszedł na taras a my odsunęliśmy się od siebie powoli, nie chcąc zwracać na siebie uwagi. Odwróciłam się ale nikogo już nie było, wzruszyłam ramionami i jeszcze raz pocałowałam Justina.
Reszta wieczoru minęła cholernie szybko. Z Justinem nie odstępowaliśmy się na krok. Tańczyliśmy, piliśmy, rozmawialiśmy ze znajomymi. Była już 3 w nocy i każdy powoli zaczynał się rozchodzić, połowa osób była pijanych, spali gdzieś po kątach lub czekali w kolejce do łazienek. Siedzieliśmy z Justinem w salonie a ludzie tylko się zmieniali, jedni się żegnali, inni opowiadali o imprezie. Oparłam głowę o jego ramie, czując już niezłe zmęczenie. Później przyszli do nas Jacob z Miley. Usiadł na fotelu a ona mu na kolanach. Zaśmiałam się widząc zdziwienie na twarzy Justina, spojrzał na mnie i zrobił pytającą minę a ja się przysunęłam i pocałowałam go, nie chcąc tłumaczyć mu tej sytuacji. Poza tym wolałam, żeby dowiedział się wszystkiego od Jacoba. Złapałam go za rękę, żeby się uspokoił. Siedzieliśmy tak i słuchaliśmy muzyki, byliśmy już sami. Wszyscy się rozeszli, miałam zamknięte oczy i czułam jak Justin oddycha.
- Idziemy na górę? - szepnął mi do ucha a ja pokiwałam głową. Powoli podniosłam się, czując, ze kręci mi się w głowie złapałam się ręki Justina. Odwrócił się, przyciągnął do siebie i podniósł. Uśmiech pojawił się na mojej twarzy. Czułam jak wchodzimy po schodach i słyszałam dźwięki pocałunków z dołu, zrobiło mi się cieplej na duszy. Weszliśmy do pokoju, Justin położył mnie na łóżku i powoli zaczął mnie rozbierać. Kiedy byłam w bieliźnie okrył mnie kołdrą.
- Gdzie idziesz? - wychrypiałam, kiedy zobaczyłam że odchodzi od łóżka.
- Wziąć prysznic, zaraz do ciebie przyjdę skarbie. - powiedział a ja tylko pokiwałam głową i zapadłam w sen, już dłużej nie mogąc powstrzymać ciężkich powiek, które opadały mi na oczy.
Powoli przeciągnęłam się. Otworzyłam oczy i zobaczyłam śpiącego Justina obok siebie, uśmiechnęłam się. Wzięłam do ręki telefon 15:21 zaśmiałam się. Wstałam z łóżka, odwróciłam się i zrobiłam mu zdjęcie, które od razu wstawiłam na Instagram klik z podpisem "Słodkich snów kochanie". Wzięłam ciuchy klik i poszłam do łazienki. Wzięłam prysznic, zmywając cały wczorajszy brut z imprezy. Związałam włosy w niechlujnego kucyka. Wyszłam z łazienki i od razu skierowałam się na dół. Kiedy zobaczyłam jaki bałagan panuje w salonie, kuchni i w całym domu aż zachciało mi się płakać. Wszędzie było pełno piachu, śmieci, jedzenia itp. Chciałam zjeść śniadanie, ale najpierw musiałam to posprzątać, tylko że nie wiedziałam za co się zabrać. Otworzyłam wszystkie możliwe okna, strasznie śmierdziało, wzięłam kilka worków i zaczęłam zbierać śmieci. Włączyłam sobie muzykę i nawet szybko mi szło. Kiedy skończyłam, zeszła na dół Miley.
- Mogłaś nas budzić. Już ci pomagam. - powiedziała i poszła do kuchni po szczotkę.
- Nie musisz, dobrze mi idzie. - odparłam a ona zaczęła zamiatać. W domu zrobiło się zimno, zaczęłam zamykać okna.
- Trochę pospaliśmy. - powiedziała a ja się zaśmiałam i pokiwałam głową.
- A oni dalej śpią. - odpowiedziałam i obie wybuchnęłyśmy śmiechem. Szło nam całkiem nieźle, trzeba było jeszcze ustawić meble, zmyć podłogi i wytrzeć kurze.
- Więc Ty i Jacob.. - zaczęłam a ona usiadła na kanapie w salonie, spojrzałam na nią przerywając mycie.
- Tak, chyba tak. Chociaż boję się, że to wszystko, no wiesz za szybko. - wytłumaczyła a ja pokiwałam ze smutkiem głową, zgadzając się z nią. Przecież dopiero wczoraj się poznali, to nie wróży nic dobrego, ale trzymam za nich kciuki.
- Będzie dobrze. Rozmawiałam wczoraj z Jacobem, musisz wiedzieć, że on jest wrażliwy, chociaż wiem jak głupio to brzmi. - powiedziałam a Miley pokiwała głową.
- Sporo wczoraj rozmawialiśmy, zauważyłam to. - odparła a ja się uśmiechnęłam. Czułam, że nie musiałam więcej mówić. Wiedziałam, że ona to rozumie. Nie rozmawiałyśmy o tym więcej, zmieniłyśmy temat. Po 40 min dół był wysprzątany na błysk, nawet przestawiłyśmy meble chociaż było ciężko. Na koniec zrobiłam na ciepłą czekoladę i usiadłyśmy w salonie oglądając jakiś film. Była już 16:09 a nikt więcej nie zszedł na dół. Zamówiłyśmy pizze, byłyśmy cholernie głodne ale nikt nie pomyślał o jedzeniu na następny dzień i lodówka była pusta. Po 30 min zajadałyśmy się pizzą, kiedy skończyłyśmy jeść przyszedł do nas Jacob.
- Nie mogłyście mnie obudzić? - powiedział i wykręcił oczami a ja pokazałam mu język. Podszedł do Miley i pocałował ją a ona bez wahania, pogłębiła pocałunek. Nie chciałam na to patrzeć, wstałam i ruszyłam w stronę sypialni. Tom i Selena jeszcze nie wstali, przez chwilę myślałam o tym, czy nie iść do Toma, ale bałam się tego co tam zastanę i wolałam tego nie robić. Gdy weszłam do naszego pokoju, Justin brał prysznic. Rzuciłam się na łóżko i włączyłam telewizję. Do ręki wzięłam telefon i zobaczyłam wiadomość od Toma "Nie wiem co mam robić, obudziłem się z Seleną w łóżku, kompletnie nic nie pamiętam z wczoraj" wykręciłam oczami i szybko odpisałam "Nie widziałam Cię prawie w ogóle, ale cały czas byliście razem". Coś przykuło moją uwagę, spojrzałam na walizkę Justina na której leżał czarny zeszyt. Wdziałam go już kiedyś, spojrzałam w stronę łazienki upewniając się, że jeszcze się kąpie. Powoli podeszłam i usiadłam na ziemi, serce biło mi znacznie szybciej. Otworzyłam go i wszystko było już dla mnie jasne, to tutaj pisze swoje piosenki. Uśmiechnęłam się przypominając sobie, jak czytałam go będąc w Paryżu. Zobaczyłam, że skończył tą piosenkę, którą wtedy czytałam, nie zastanawiałam się długo, spojrzałam w tekst i zaczęłam czytać.
"To jasne jak gwiazdy na niebie,
Potrzebuję Cię, aby błyszczeć w świetle,
Nie tylko przez ten czas, przez długi, długi czas,
lepiej w to uwierz.
Kiedykolwiek nie jesteś w mojej obecności,
Czuję, jakbym tracił moje szczęście,
Więc śpię świetle dziennym i czuwam całą noc,
Dopóki znów nie wrócisz.
Sądzisz, że jestem stronniczy,
Tak bardzo, że nigdy nie mam innej,
Wbijasz tę prawdę w moją głowę,
Tylko brakuje mi mojej kochanki.
Mam mnóstwo smsów w swoim telefonie,
Na które nie odpowiadam,
Ale następnego dnia, niepokoję się o Ciebie.
Jesteś wszystkim co liczy się dla mnie,
Tak tak, nie martwię się nikim innym,
Jeżeli nie ma cię, nie ma mnie,
Sprawiasz, że jestem spełniony,
Jesteś wszystkim co liczy się dla mnie.
Czym jest królewskie łóżko, bez królowej?
W zespole nie istnieje tylko "ja",
To Ty mnie dopełniasz,
Jesteś wszystkim co liczy się dla mnie.
Zabierz kluczyki z auta, ono nie pojedzie,
To właśnie czuję, kiedy nie jesteś przy mnie,
Kiedy budzę się rankiem nad Tobą, tylko Tobą.
Jestem wdzięczny ponieważ istniejesz,
Wierny bez względu na odległość,
Jesteś jedyną dziewczyną, którą dostrzegam,
Z całego mojego serca proszę, abyś uwierzyła.
Jesteś wszystkim co liczy się dla mnie,
Tak tak, nie martwię się nikim innym,
Jeżeli nie ma cię, nie ma mnie,
Sprawiasz, że jestem spełniony,
Jesteś wszystkim co liczy się dla mnie. "
Kilka łez spłynęło mi po policzku. Nie miałam za dużo czasu aby dokładnie przeanalizować słowa tej piosenki. Mimo wszystko po jednym przeczytaniu, cholernie głęboko utkwiły mi w pamięci. Te spisane słowa są jakby te niewypowiedziane. Czujesz to, ale nie umiesz tego wyrazić poprzez zwykłą rozmowę czy gesty, dlatego piszesz. Tak mi się co najmniej wydaję, bo przecież nie jestem piosenkarką. To jest jego sposób na dokładne wypowiadanie tego, co czuję. To o wiele więcej niż mógłby mi dać, czuję miłość w każdym ze słów, doceniam wartość każdego z osobna bo razem tworzą coś niesamowitego. Za każdym razem, kiedy zaśpiewa tą piosenkę na scenie, będzie myślał o mnie. Czy to nie jest cholernie dużo? Łza spłynęła mi po policzku ale szybko ją otarłam. Spojrzałam na kartkę obok i zaczęłam czytać.
" To kolejna, gdyby to nie była jedna rzecz,
Prowokatorzy, jak polewanie ognia propanem,
Ta zła rzecz, przez którą są zmartwieni,
Oh, znasz kobiety,
I to jak lubią plotkować.
Chcę być, chcę być tak jak Ty,
Smutek, smutek najlepszym towarzystwem,
Nie pozwól by zepsuli Twój humor.
Starają się na mnie odegrać,
Za Twoimi plecami,
Próbują mi powiedzieć, że jestem jak inni,
Ale nie jestem całkiem zły.
Mogę Cię złościć, tak bardzo złościć,
Moja wina, nie, nie jestem całkiem zły.
Między nami, chcą komentować,
Twój najgorszy wróg,
Trochę czasu, będzie twoim najlepszym przyjacielem,
Idealny, nie mówię, że taki jestem,
Udowodnię, udowodnię, że mam to gdzieś.
Chcę, być wszystkim czym powinienem być dla Ciebie,
Zawiść, zawiść ta sama rzecz co zazdrość,
Zazdrośni o Ciebie,
To właśnie robią.
Starają się na mnie odegrać,
Za Twoimi plecami,
Próbują mi powiedzieć, że jestem jak inni,
Ale nie jestem całkiem zły. "
Przeczytałam tekst dwa razy, żeby lepiej zrozumieć o co mu chodziło. To wcale nie jest takie łatwe, słowa to jedno, ale pod nimi czai się ukryty sens, który tylko nie liczni mogą pojąć. Próbowałam też, zrozumieć w których momentach odnosi się to do mnie. Spojrzałam w okno i zamyśliłam się. Powtarzałam w głowie zdania, za każdym razem rozumiałam z nich coraz więcej i nabierały dla mnie głębokiego sensu. Nie potrafiłabym w taki sposób idealnie ukryć a za razem pokazać cząstkę swoich uczyć. Wiem, że nigdy nie byłabym w stanie ubrać moje przemyślenia w słowa i przelać je na papier.
- Podobają ci się? - zapytał Justin a moje serce momentalnie podskoczyło mi do gardła. Szybko obróciłam się w jego stronę, jednocześnie się rumieniąc. Czułam się jak małe dziecko, przyłapane na gorącym uczynku. Był w samym ręczniku i opierał się o framugę drzwi, nie miałam pojęcia jak długo tutaj stoi.
- Mhmm - odparłam, bo to jedyna rzecz, która zdołała przecisnąć mi się przez gardło. Zrobił pytając minę, zdecydowanie nie satysfakcjonowany moją odpowiedzią. Spojrzałam w zeszyt chcąc znaleźć jakieś odpowiednie słowa. Słyszałam jak podchodzi do mnie i siada na ziemi obok.
- Wiesz, że są o tobie prawa? - zapytał a ja powoli pokiwałam głową, nie patrząc na niego. Spojrzał na tekst i po ciuchu zaczął go nucić. Na moim ciele pojawiły się ciarki, serce zaczynało bić wolniej i uspokajać się pod wpływem jego głosu. Patrzyłam linijka za linijką jak śpiewa i każde słowo nabierało innego brzmienia. Jeszcze nigdy nie śpiewał tylko dla mnie, spojrzałam na niego, był tak cholernie przystojny. Kropelki wody, spływały mu ciele przed chwilą spadając z jego mokrych włosów. Podniosłam dłoń i otarłam jedną z nich, spojrzał mi w oczy. - Jesteś wszystkim co liczy się dla mnie. - skończył a po moim policzku spłynęło kilka łez. Byłam tak cholernie szczęśliwa, że nawet nie potrafię powiedzieć co wtedy czułam. Przysunęłam się do niego i złączyłam nasze usta w pocałunku. Chciałam dać mu całą siebie, to nie był zwykły całus, moje ciało przepełniła fala ciepła. Czułam jego miękkie usta oraz zapach szamponu. Pragnęłam, aby wiedział jak dużo dla mnie znaczy i wszystkie te emocje, które odczuwałam przekazywałam mu w pocałunku. Powoli odsunęliśmy się od siebie.
- Bardzo cię kocham. - powiedziałam a on posłał mi jeden z swoich najpiękniejszych uśmiechów. Przysunął się i pocałował mnie w czoło. Kolejna łza spłynęła mi po policzku, Justin otarł ją.
- Nie lubię, jak dziewczyny płaczą na mój widok. - odparł a ja się zaśmiałam i szturchnęłam go.
- Ale robią to prawie zawsze. - odpowiedziałam a on pokiwał głową. Złapałam jego rękę i delikatnie zaczęłam ją gładzić kciukiem. Nastała chwila ciszy, cały czas patrzyłam na niego wiedząc, że z czymś się boryka. Przysunęłam się i pocałowałam go w policzek na znak, że może mi powiedzieć.
- Nie zmieniłem się. - powiedział prawie szeptem. Przyjrzałam się mu dokładnie, zaskoczona tym co właśnie powiedział.
- Nikt tak nie mów. - odparłam a on pokiwał przecząco głową.
- Mówią. - westchnął. Oparłam swoje czoło o niego i patrzyłam mu prosto w oczy.
- Kto? - zapytałam spokojnym głosem. Na kilometr czuć było, że jest cholernie przygnębiony i nie dawało mi to spokoju.
- Moje beliebers...- wytłumaczył i teraz ja westchnęłam, podniosłam jego głowę, tak żeby na mnie spojrzał.
- Justin, przestań.. - zaczęłam, kiedy nagle spojrzał na mnie i przerwał mi.
- Nigdy się nie zmienię. - wyszeptał. Byłam całkiem zbita z tropu jego nagłą zmianą humoru. Rzadko rozmawialiśmy o tym co go martwi, zwykle nie chciał martwić mnie, dlatego nic mi nie mówił. Mocno go przytuliłam, chcąc żeby się uspokoił i mógł poczuć się bezpiecznie. Gładziłam ręką jego włosy i zaczęłam nucić refren jego piosenki ".. jesteś wszystkim co liczy się dla mnie.. ". Czułam jak się uspokaja. Jego ciało stało się zimne, był rozebrany a w pokoju nie było za ciepło bo okno było otwarte.
- Kochanie, musisz się ubrać. - powiedziałam a on pokiwał przecząco głową. - Nie chcę żebyś się przeziębił. Położymy się, chodź. - dokończyłam i powoli zaczęłam wstawać. Położyłam się na łóżku i patrzyłam jak zakłada dresy i czarny T-shirt. Pokazałam mu miejsce obok siebie, bez zastanowienia położył się przy mnie i mocno mnie do siebie przytulił.
Oczami Justina:
Powoli otworzyłem oczy. Za oknem było ciemno a w pokoju paliła się tylko lampka i grał telewizor. Leżałem skulony na łóżku z głową na brzuchu Kate. Czułem jak jej klatka piersiowa podnosi się i powoli opada. Przypomniałem sobie wydarzenia z dzisiejszego wieczoru. Kąpiel a później Kate czytającą moje piosenki, rozmowę i to jak się kładziemy. Przespałem prawie cały dzień, rzadko mi się to zdarzało. Kiedy byłem w trasie potrafiłem spać tylko po kilka godzin i udawało mi się funkcjonować. Nie wiem jak teraz poradzę sobie z powrotem do tamtego życia. Ale wiem, że nie mogę odpuścić tych wakacji i muszę pojechać w trasę. Co będzie dalej? Nie mam pojęcia, nie wiem czy będę w stanie znów rozstać się z fanami a z drugiej strony zostawić to wszystko co mam teraz. Cieszę się, że Kate przeczytała moje piosenki i, że spodobały jej się. To oczywiste, że pisałem je z myślą o niej. Jeszcze będzie musiało skorygować je kilka osób ale myślę, że przypadną im obie do gustu. W głowie miałem już pomysły na kilka następnych. Kiedy wrócę z ferii biorę się za nagrywanie, do wakacji muszę mieć już nową płytę a to nie będzie takie łatwe. Mam dopiero dwie piosenki, Scooter powiedział, że pracują nad kilkoma ale nie lubię kiedy podają mi gotowe, zawsze chcę dorzucić z nich coś od siebie. Powoli podniosłem głowę i od razu zobaczyłem ogromny uśmiech Kate, przysunąłem się i pocałowałem ją.
- Długo spałem? - zapytałem a ona się zaśmiała i przegryzła wargę, uwielbiałem kiedy to robiła.
- Może jakieś dwie, trzy godzinki. - odpowiedziała a ja westchnąłem. Przez cały dzień nic nie jadłem, dopiero teraz poczułem jak cholernie głodny jestem.
- Czemu mnie nie obudziłaś? - wychrypiałem a teraz Kate położyła się na mojej klatce piersiowej. Powoli odgarniałem każdy kosmyk włosów z jej twarzy.
- Lubię patrzeć jak śpisz. - stwierdziła a ja się zaśmiałem. Spojrzałem w telewizor, Kate z ogromnym zaciekawieniem oglądała coś, ale był to tylko program o jakiś zwierzętach.
- Jadłaś coś? - zapytałem a ona pokiwała głową. - Okej to ja pójdę coś zjeść, wziąć ci coś? - powiedziałem powoli wstając. Zobaczyłem, że leży w samej bieliźnie i teraz to ja przegryzłem wargę. Była tak zaciekawiona filmem, że nic nie zauważyła.
- Szklankę soku. - odparła a ja położyłem się na niej sprawiając, żeby na mnie spojrzała. Zdezorientowana patrzyła na mnie szeroko otwartymi oczami, była taka urocza.
- Magiczne słowo. - szepnąłem a ona wykręciła oczami, zacząłem ją łaskotać a Kate wybuchnęła śmiechem i z oczu zaczęły płynąć jej łzy.
- Nienawidzę jak mnie łaskoczesz! - krzyczała między następnymi wybuchami i krzykami. Nachyliłem się i delikatnie zacząłem ją gryźć po całym ciele a ona zaczęła piszczeć.
- Nie przestanę, dopóki nie poprosisz. - wytłumaczyłem jej, mając z tego niezłą zabawę. Lubiłem jej czasem dokuczać. Poza tym mogłem patrzeć na jej pół nagie ciało a ona nie zwracała na to najmniejszej uwagi.
- No już, no już! Proszę kochanie, mógłbyś przynieść mi szklankę soku? - zapytała zadyszanym głosem a ja raptownie przestałem ją gilgotać i gryźć.
- Oczywiście, że tak skarbie. - powiedziałem z ogromnym uśmiechem. Szybko ją pocałowałem, przykryłem kołdrą i ruszyłem w stronę drzwi.
- Przez ciebie nie widziałam końcówki. - wychrypiała, spojrzałem na telewizor i zobaczyłem napisy końcowe, wzruszyłem jedynie ramionami i wyszedłem z pokoju. Tylko my mieliśmy w sypialni telewizor bo taki przywilej dostali rodzice. Dlatego z dołu słyszałem odgłosy rozmów. Zszedłem po schodach i zobaczyłem Miley siedzącą na kolanach Jacoba, a obok nich Toma i Selenę. Poczułem się skrępowany we własnym domu, sam nawet nie wiem dlaczego dokładnie.
- Hej wszystkim. Jak żyjecie? - zapytałem. Rozejrzałem się po domu ale nie było żadnego śladu imprezy. Jakby nic wczoraj się tutaj nie działo i nawet czuć było świeże powietrze, jakby ktoś wietrzył dom przez pół ranka. Zastanawiałem się tylko, kto to wszystko zrobił.
- Jak widać. - powiedział Jacob z uśmiechem na twarzy. Wykręciłem oczami, widząc jego rękę obejmującą Miley. Usiadłem obok nich na kanapie i spojrzałem na Selenę, która uważnie mi się przyglądała.
- Jak wam się spało? - zapytałem po chwili ciszy. Zobaczyłem, że Tom je pizze, spojrzałem na stolik i wziąłem sobie jeden kawałek.
- Znakomicie. - odpowiedziała Selena a wszyscy zgodnie pokiwali głowami. Czułem się dziwnie, bez Kate.
- A tobie? - zapytała od razu a ja się uśmiechnąłem.
- Bardzo dobrze. Długo już nie śpicie? - powiedziałem, kończąc kawałek pizzy. Nalałem sobie szklankę soku i przypomniałem sobie, że Kate prosiła żebym jej przyniósł. Nalałem też jedną więcej, żeby nie zapomnieć.
- Ja zszedłem jakieś cztery godziny temu, oni może z godzinę a ... - wytłumaczył, chciał mówić dalej ale wyprzedziła go Miley.
- A ja z Kate na tyle wcześnie, że zdążyłyśmy posprzątać wszystko zanim którekolwiek z was wstało. - powiedziała szorstkim głosem i spojrzała na Selenę, która w ogóle nie zareagowała na jej słowa.
- Następnym razem wstanę jako pierwszy, obiecuję. - szybko powiedziałem unosząc ręce do góry, Miley się zaśmiała. Wiedziałem, że nie była zła na mnie tylko właśnie na Selenę ale nie chciałem pogarszać sytuacji.
- Będzie następny raz? - zapytała Selena z widocznym zainteresowaniem w głosie. Wzruszyłem ramionami, nie znając odpowiedzi.
- Nie mam pojęcia. - odpowiedziałem a ona pokiwała tylko głową. Tom nic nie mówił, najwyraźniej jemu też było dziwnie bez Kate. Wczoraj na imprezie wydawał się być na prawdę w porządku. Może rzeczywiście, przesadziłem na początku z tą moją nienawiścią do niego. Widziałem wczoraj, że z Kate na prawdę dobrze się dogadują, polubiłem go.
- Jak ci się podobało Tom? - zapytałem a on spojrzał na mnie i uśmiechnął się. Był na prawdę bardzo towarzyski i po jego zachowaniu mogłem wywnioskować, że coś jest nie tak. Nagle Selena przysunęła się do niego i złączyła ich ręce. Tom szybko na nie spojrzał i widać było, że teraz czuje się już cholernie zakłopotany. Selena patrzyła cały czas w telewizor. Dopięła swojego, chciała żebym był zazdrosny, szkoda było mi tylko Toma.
- Zajebista impreza. - podsumował a wszyscy zgodnie zaczęliśmy się śmiać. Puścił rękę Seleny i przybił ze mną piątkę a później wrócił do poprzedniej pozycji. Zjadłem kolejny kawałek pizzy, oglądając z nimi telewizję i gadając o jakiś głupotach dotyczących programu który oglądaliśmy. Przez chwilę myślałem o tym co robią Dez z Mikem ale szybko odsunąłem te myśli i cholernie zapragnąłem być obok Kate.
- Okej idę na górę, Kate na mnie czeka. - powiedziałem. Pożegnałem się z chłopakami i wziąłem szklankę soku i poszedłem na górę. Kiedy otworzyłem drzwi zobaczyłem Kate, leżącą z telefonem w ręku i co jakiś czas zerkającą telewizję. Zobaczyłem, że ogląda ten sam program co oni na dole, uśmiechnąłem się.
- Mam sok. - powiedziałem a na jej twarzy pokazał się ogromny uśmiech. Podałem jej szklankę a Kate wypiła prawie wszystko. Zdjąłem koszulkę i wsunąłem się na miejsce obok niej. Pocałowałem ją w czubek głowy i zacząłem oglądać telewizję.
To był idealny wieczór. Mógłbym tak spędzać każde popołudnie, odpoczywając z Kate u boku. Nie przejmując się niczym ważnym, oddalony od problemów i całego świata. Kate przysunęła mi telefon pod sam nos, spojrzałem na wyświetlacz i zobaczyłem to zdjęcie klik i nagłówek "Selena i Justin znów razem!? ". Czułem jak krew zaczyna mi szybciej płynąć, ktoś kto był na imprezie musiał zrobić nam to zdjęcie i wrzucić do sieci. Cholera, a miałem nadzieję, że nikt się nie dowie, że Selena była u mnie. Spojrzałem na Kate i widziałem, że jest smutna, zakląłem w duchu. Rzeczywiście to zdjęcie może wyglądać dwu znacznie, ale byłem pijany a my tylko tańczyliśmy i to może dwie piosenki. Przeczesałem ręką włosy i nawet nie chciałem czytać, dalszego artykułu bo wiedziałem co będzie tam napisane, ale Kate na pewno to przeczytała i to mnie martwiło.
- Wiem, że jesteś zła, ale to nie tak jak wygląda.. - zacząłem mówić a ona szybko pokiwała przecząco głową.
- Rozumiem Justin, nie musisz mi tłumaczyć. - powiedziała a później zaśmiała się bo musiałem wyglądać na na prawdę zszokowanego. Nie podejrzewałem nawet przez chwilę, że tak zareaguję. Nie wiedziałem, że tak bardzo już "dojrzała" i zrozumiała, że to właśnie jest moje życie. Cały czas obserwowane i opisywane, najczęściej nie zgodnie z prawdą. Przysunąłem się i złączyłem nasze usta w pocałunku. Kate delikatnie mnie od siebie odsunęła a ja zrobiłem pytającą minę. Wzięła swój telefon i pokazała mi kolejne zdjęcie, tym razem na Instagramie klik z podpisem "A little party never killed nobody", które dodała Selena. Kolejny raz westchnąłem, spojrzałem na Kate a ona zrobiła smutną minę. Przysunąłem się do niej i zacząłem całować ją w policzek.
- Nie bądź zła. - powtarzałem aż w końcu uśmiechnęła się i złączyła nasze usta w pocałunku. Oblizałem usta, cieszyłem się, że nie jest zła, bo nienawidziłem tego. Wziąłem swój telefon i od razu wszedłem na Instagram. Pierwsze zdjęcie jakie zobaczyłem, było dodane przez Kate 3 godziny temu, przedstawiało mnie jak śpię. Spojrzałem na nią wymownym spojrzeniem a ona zrobiła pytającą minę, pokazałem jej z daleka zdjęcie a ona pokazała mi język. Wiedziała co chcę zrobić.
- Błagam tylko nie łaskocz! - krzyknęła a ja rzuciłem się na nią. Usiadłem na niej okrakiem a ona nie przestawała się śmiać mimo, że nic jej nie robiłem. Uwielbiałem słyszeć jej śmiech, powodował, że sam czułem się szczęśliwy.
- Co by tu z tobą zrobić. - powiedziałem udając, że myślę.
- Ja nic nie zrobiłam. - tłumaczyła się a ja dalej udawałem zamyślonego. Nachyliłem się nad nią i przejechałem palcami po jej brzuchu, zaczęła się wiercić pode mną.
- Owszem zrobiłaś. - wyszeptałem do jej ucha a na jej ciele pokazały się ciarki.
- Nienawidzę cię. - powiedziała, kiedy zacząłem smyrać ją po całym ciele. Zaśmiałem się i ugryzłem ją lekko w szyję.
- Nie prawda, kochasz mnie. - odparłem a ona tylko panicznie zaczęła kręcić głową, nie przestawałem przejeżdżać dłońmi po jej ciele, co doprowadzało ją do szaleństwa.
- Ale ty mnie bardziej. - powiedziała i zanim się zorientowałem Kate przyciągnęła mnie do siebie i złączyła nasze usta w pocałunku. Nie zastanawiałem się długo, szybko oddałem pocałunek lekko go pogłębiając. Czułem, że krew zaczyna szybciej płynąć i moje ciało ogarnia fala ciepła. Przejechała delikatnymi palcami po mojej klatce piersiowej a na moim ciele pojawiły się ciarki. Przekręciła mnie, tak, że leżała nade mną. Odsunęła się ode mnie a ja zrobiłem smutną mną. Obydwoje mieliśmy nierówne oddechy. Kate patrzyła na moją szyję a ja dopiero po chwili przypomniałem sobie, że mam tam malinkę. Przysunęła się i pocałowała mnie w to samo miejsce. - Ale i tak jesteś tylko mój. - powiedziała. Chciałem się już podnieść i ją pocałować, kiedy szybko ze mnie zeszła, położyła się obok i okryła kołdrą. Wykręciłem oczami i ułożyłem się wygodnie obok niej. Wziąłem telefon i dalej oglądałem zdjęcia, kolejnym które zobaczyłem było to klik
pokazałem je Kate a ona zrobiła zszokowana minę, zaśmiałem się.
- Selena dodała to zdjęcie ?! - powiedziała z nutką irytacji w głosie. Szybko wzięła mój telefon do ręki i przyjrzała się zdjęciu. - Jest straszne. - podsumowała a ja pokiwałem przecząco głową i zabrałem jej swój telefon.
- Mi się podoba. - odpowiedziałem a ona wykręciła oczami.
- Dlaczego ja go nie widzę? - zapytała a ja wzruszyłem ramionami. Wziąłem jej telefon i wszedłem na profil Seleny.
- Nie obserwujesz jej. - wytłumaczyłem a Kate pokiwała głową zgadzając się ze mną. Zanim oddałem jej telefon, dodałem Selenę do obserwowanych i dałem jej telefon.
- Musiałeś to zrobić prawda? - zapytała a ja pokiwałem z rozbawieniem głową. Szturchnęła mnie ale zaraz sama zaczęła się śmiać. Przysunąłem się i szybko ją pocałowałem. Kolejne zdjęcie, które przykuło moją uwagę dodał Jacob klik z podpisem "Najlepsza impreza z @dezz18 @mileycyrus @justinbieber @katee_96 @tomparks @selenagomez" uśmiechnąłem się i kliknąłem serduszko. Później nic ciekawego nie przykuło mojej uwagi. Sam dodałem to zdjęcie klik z podpisem " Party hard" a później klik i napisałem "Na zawsze". Nie chciałem, żeby plotkowali na temat mój i Seleny i tym zdjęciem chciałem rozwiać wszelkie plotki. Kate skuliła się obok mnie i patrzyła w telewizor, wyglądała tak niewinnie. Odłożyłem telefon i przytuliłem się do niej. Czułem jak jej serce powoli bije. W reszcie mogłem całkiem odpocząć i miałem Kate tylko dla siebie.
________________________________________________________________________
Przepraszam, że nie było tydzień temu ale miałam za dużo nauki. Jak wam się podoba? ;) N.
Świetny:)
OdpowiedzUsuńZaaajefajnyy:)
OdpowiedzUsuńJest genialny!! I jaki długi!!! ;**
OdpowiedzUsuńKocham To opowiadanie i Ciebie, ze Go piszesz!!! ;**<33
Jakie to słodkie! <3 CZEKAM NA KOLEJNY ;) BUZIAKI xx
OdpowiedzUsuń