sobota, 19 października 2013

Rozdział 26.

          Nie byłam gotowa. Gdy otworzyły się drzwi znalazłam się jakby gdzieś indziej. Przed oczami pojawiały się białe plamy. Kiedy próbowałam je otworzyć, widziałam rozmazany obraz. Czułam ciepło ręki Justina, ciągnął mnie a z tyłu ktoś mnie delikatnie popychał. Nie mogłam skupić się na swoich myślach, ten cholerny hałas. W głowie pojawiało mi się ciągle pytanie: cholera, co ja tutaj robię? To nie był mój świat, nigdy nie marzyłam o sławie wiedząc z czym to się wiąże. To nie miało sensu, mam wrażenie, że to nie ja powinnam tutaj teraz być, nie zasłużyłam na to. Koszmarne myśli pojawiały mi się w głowie, jedna za drugą. Dlaczego teraz i tutaj. Powoli odzyskiwałam wzrok, rozejrzałam się wokół siebie i stanęło mi serce. Przede mną szedł Justin i rozmawiał z ochroniarzem, wokół nas kręciło się kilku z nich ochraniając nas przed fotoreporterami, gdy nagle wszystko się rozluźniło. Oni zostali w tyle za nami a my wkroczyliśmy na czerwony dywan. Po obu stronach było pełno ludzi z telefonami, krzyczących imię Justina i robiących zdjęcia. Do tego powiedzmy, że byłam przyzwyczajona, mogłam chociaż normalnie patrzeć na oczy. Wzdrygnęłam się. Kręciło się tu jednak dużo kobiet i mężczyzn z dyktafonami i kamerami, robiących wywiady. W ułamku sekundy Justin pociągnął mnie do siebie.
- Najgorsze przeszliśmy kochanie, będzie dobrze tak? - zapytał ciągle się rozglądając. Nie mogąc wydobyć z siebie żadnego dźwięku kiwnęłam głową. Po chwili podeszła do nas jakaś młoda kobieta, uśmiechnęła się do mnie a następnie spojrzała na Justina i jej oczy od razu zrobiły się większe. Już jej nie lubiłam, przeprosiła mnie chcąc przeprowadzić wywiad tylko z nim. Posłałam jej sztuczny uśmiech i odsunęłam się od nich. Od razu przy mnie pojawił się Kenny - najbliższy ochroniarz Justina. Znałam go od rana a na prawdę go polubiłam, jest bardzo sympatycznym i zabawnym mężczyzną. Widać, że mają z Justinem cholernie dobry kontakt i, że dobrze się znają. Posłał mi ogromny uśmiech, odwzajemniłam go.
- Jak ci się podoba Kate? - zapytał ledwo słyszalnym głosem bo mimo wszystko dalej było głośno. Justin stał obok a jego fanki notorycznie wykrzykiwały jego imię, spojrzałam w jego stronę i wzruszyłam ramionami przenosząc swój wzrok na Kennego.
- Jestem przerażona. - odparłam i posłałam mu smutny uśmiech. Jego wyraz twarzy też od razu się zmienił i teraz on patrzył w stronę Justina.
- Wiem maleńka, ale tak jest zawsze, niestety. Przyzwyczaisz się. - odparł a ja przegryzłam wargę wątpiąc w jego słowa. Czułam się tutaj strasznie nieswojo. Wolałabym być teraz u niego w domu, leżeć na ziemi przy kominku i oglądać film. Ale nie chciałam pokazywać tego Justinowi, nie chcę żeby się martwił a widzę jak dużo sprawia mu przebywanie tutaj przyjemności, musiał się za tym stęsknić.
- Mam nadzieję. - odparłam lekko smutnym głosem. Krótka wymiana zdań a tak dużo mi dała. Wyrzuciłam to z siebie i czułam się jakoś lepiej. Mam wrażenie jakbym mogła mu zaufać, powiedzieć tak wiele rzeczy, Kenny będzie moim ulubionym ochroniarzem. Nagle ktoś złapał mnie z tyłu, serce zaczęło bić mi szybciej odwróciłam się i zobaczyłam Justina. Uśmiechnęłam się a on dał mi szybkiego buziaka. Całowanie się przy takiej ilości osób wokół nas jest cholernie dziwne i irytujące.
- Idziemy? - zapytał z podekscytowaniem w głosie a ja pokiwałam głową. Z Justinem czułam się jakoś lepiej, ale to był jego świat, jego żywioł a ja miałam wrażenie, że tylko mu przeszkadzam. "Uspokój się" skarciłam się w głowie. Zamiast się cieszyć ja narzekam, koniec z tym.
- Gdzie teraz idziemy? - zapytałam, kiedy Justin złapał mnie za rękę i zaczął gdzieś prowadzić między gwiazdami. Cholera, całkiem o tym zapomniałam. Byłam otoczona setkami sławnych gwiazd. Zaczęłam się rozglądać, wow tyle celebrytów na raz. Serce zaczęło bić mi szybciej, dobrze że się tak wystroiłam, co najmniej nie wyróżniam się z tłumu. Było tyle sławnych gwiazd, że nie wiedziałam gdzie mam patrzeć. Justin co chwilę do kogoś podchodził lub do niego podchodzili. Przysuwał mnie wtedy do siebie, kładł rękę na biodro i dopiero wtedy mnie przedstawiał. Z nim czułam się troszeczkę bardziej rozluźniona. Dzięki niemu poznałam np. Rihannę, na żywo jest jeszcze piękniejsza niż w telewizji czy internecie i jest bardzo miła. Doszliśmy do miejsca gdzie robiono zdjęcia, po lewej stronie stało pełno reporterów a po prawej były tablice, na których widniał napis "Billboard Music Awards 2013". Niektóre gwiazdy omijały to miejsce, chciałam być jedną z nich ale nie z Justinem. Pociągnął mnie w tamtą stronę, kiedy byliśmy już przed nimi objął mnie w pasie i zaczął pozować. Cholera, nigdy tego nie robiłam, nie wiedziałam gdzie mam patrzeć, co robić, miałam wrażenie że wyglądam jak idiotka pozując dla jakiś nieznanych osób.
- Rozluźnij się kochanie, ślicznie wyglądasz. - szepnął mi na ucho Justin a ja się zaśmiałam zapominając o reporterach. Spojrzałam się na niego a on na mnie i słychać było tylko dźwięk robienia zdjęć. Po chwili pociągnął mnie dalej i znów sztuczny uśmiech do aparatów. Gdy widziałam, że już kończą się tablice odetchnęłam z ulgą. Ktoś nagle odciągnął ode mnie Justina, odwróciłam się i zobaczyłam, że musi jeszcze zostać za pozować sam, wykręciłam oczami. Rozejrzałam się i zobaczyłam Kennego, od razu skierowałam się w jego stronę.
- Świetnie sobie radzisz. Nie chcę cie stresować, ale wszyscy o was mówią. - moje oczy szerzej się otworzyły i zaczęłam się rozglądać. Rzeczywiście przyglądało nam się kilka osób, zaśmiałam się.
- Co ciekawego mówią? - zapytałam i teatralnie poruszyłam brwiami, nie spuszczając ani na chwilę z oczu Justina, był tak cholernie przystojny, zrobiło mi się gorąco.
- Że pasujecie do siebie i że masz zjawiskową sukienkę - mrugnął do mnie i obydwoje wybuchnęliśmy śmiechem. Justin z zainteresowaniem spojrzał w naszą stronę, przeprosił organizatorów i ruszył w naszą stronę.
- Z czego się tak śmiejecie? - zapytał kiedy stał już przy nas. Spojrzeliśmy na siebie z Kennym i mrugnęliśmy do siebie na znak, że to nasza tajemnica, Justin zmarszczył brwi, zaśmiałam się i dałam mu szybkiego całusa. Była już 17.50, czas tutaj leciał cholernie szybko. Musieliśmy już iść zająć swoje miejsce.
        Gdy byliśmy już w środku, czekał na nas młody chłopak, który miał zaprowadzić nas na ustalone miejsce. Był przystojny, trzeba było mu to przyznać. Justin jednak nawet na niego nie spojrzał, cały czas był pochłonięty rozmową z jakimś mężczyzną, którego imienia już nie pamiętam. Kiedy weszliśmy do auli, zaparło mi dech w piersiach, była ogromna. Na środku znajdowała się scena, po jej bokach stali fani i na około też było ich pełno. Po środku rozstawione były krzesła dla celebrytów. Duża ilość była już zajęta. Czułam jak ludzie nas obserwują, cholernie mnie to krępowało. Justin jakby w ogóle tego nie zauważał, jednak ani na chwilę nie puszczał mojej ręki. Siedzieliśmy w 6 rzędzie, zaraz przy przejściu między krzesełkami. Pełno porozstawianych było kamer co jeszcze bardziej mnie krępowało. Gdy dochodziliśmy do naszego miejsca, wyczułam, że Justin się spiął. Podążyłam za jego wzrokiem i wtedy wszystko było dla mnie jasne. Obok nas swoje miejsce miała Selena, żołądek podszedł mi do gardła, ręce zaczęły mi się pocić a nogi trząść. Miałam cholerną ochotę stąd uciec. Kurwa, kurwa, kurwa nic gorszego już się chyba nie może dzisiaj stać. Wzięłam głęboki oddech kiedy znaleźliśmy się tuż obok niej. Siedziała obok Taylor Swift, rozmawiały. Kiedy podniosła wzrok, jej spojrzenie od razu powędrowało na Justina i uśmiech pojawił się na jej twarzy. Nie zwlekała ani chwili wstała i przytuliła się do Justina rozłączając nasze ręce. Udawałam, że mnie to nie interesuję i zaczęłam rozglądać się po sali. Jeszcze nigdy nie czułam się tak głupio jak teraz. Nagle Justin złapał mnie i przyciągnął do siebie.
- Selena, poznaj Kate. - wypowiedział niskim seksownym głosem od którego zrobiło mi się gorąco. Do mnie nigdy tak nie mówił. Posłałam jej sztuczny uśmiech i dałyśmy sobie buziaka w policzek, później to samo z Taylor. Zamiast się cieszyć, że je poznałam, miałam ochotę usiąść i zacząć płakać. To wszystko było tak cholernie dziwnie. Gdy nareszcie usiedliśmy Justin złapał moją rękę i odezwał się.
- Jak ci się podoba? - zapytał z nadzieją w głosie. Miał na twarzy ogromny uśmiech, cieszyłam się z tego, że jest taki szczęśliwy. Nigdy go takiego nie widziałam. Rozejrzałam się po sali a następnie spojrzałam na niego.
- Bardzo. Cieszę się, że mnie tu ze sobą zabrałeś. - odparłam, nieco mijając się z prawdą. Przysunął się do mnie i złączył nasze usta w krótkim ale namiętnym pocałunku. Czułam na sobie wzrok Seleny, czułam się z tym faktem dziwnie. To była w końcu jego była, poza tym nie wiem jaki ona miała stosunek do ich związku i jak teraz się z tym czuje. Odsunęliśmy się od siebie a ja od razu poczułam się lepiej.
              Światła zgasły i zaczęło się. Czułam się teraz bardziej komfortowo, było ciemno, Justin trzymał moją rękę i kciukiem jeździł po moim udzie. Po mojej prawej stronie siedział Kenny, bardzo dużo z nim rozmawiałam tak jak i z Justinem. Zapomniałam o otaczających nas ludziach i zaczęłam być sobą. Gdy leciały nasze ulubione piosenki to wstawaliśmy i tańczyliśmy. Pierwszy raz mogłam na żywo usłyszeć tyle kawałków moich ulubionych artystów, to było coś na prawdę niesamowitego. Zamieniłam nawet kilka zdań z Seleną, kiedy ta rozmawiała z Justinem i żeby być miłą zapytała mnie jak mi się podoba i jak się czuję, wiedząc że to mój pierwszy raz na takiej imprezie. Czułam sarkazm w jej głosie i cholernie mnie to denerwowało, jednak Justin nic nie zauważał. Kiedy oni sobie prowadzili słodkie rozmowy, nie chcąc się bardziej denerwować nie zwracałam na nich uwagi i rozmawiałam z Kennym. W końcu przyszedł czas na pierwszą nominację Justina. Na telebimie ukazał się napis "Najlepszy artysta pop". Po czym zaczęły wyświetlać się nominowane gwiazdy. Niski męski głos wyczytywał imiona i pokazywały się urywki z ich teledysków "Rihanna", "Bruno Mars", "Justin Bieber", "Taylor Swift", "Maroon 5". Serce zaczęło bić mi cholernie szybko, spojrzałam na Justina a on posłał mi delikatny uśmiech. Nastała chwila ciszy, kiedy w końcu usłyszałam "Najlepszym artystą pop został ..... Justin Bieber". Serce biło mi jak oszalałe, no było logiczne że wygra. Wstałam i zaczęłam bić brawo. Ogromny uśmiech pojawił się na jego twarzy, wszyscy na niego patrzyli. Podszedł do mnie, przytuliliśmy się, później poszedł go Kennego uścisnęli sobie dłonie i do następnej osoby której już nie znałam, cały czas patrzyłam na niego. Byłam z niego taka dumna. Czułam na sobie wzrok Seleny, miałam to w dupie, teraz liczył się tylko on. Wszyscy usiedli a ja zrobiłam to samo. Justin odebrał statuetkę i podszedł do mikrofonu. Fanki krzyczały i piszczały, uciszył ich gestem ręki.
- Na prawdę się nie spodziewałem! - krzyknął, po czym wszyscy zaczęli klaskać. - Mając przerwę w pracy, wspaniale jest tu do was wrócić. - kolejne oklaski. - Chciałbym wszystkim bardzo podziękować, za to że dalej są ze mną. Że dalej doceniają moją pracę, bez was niczego bym nie osiągnął. Dziękuję producentom, współpracownikom, mojej mamie, którą serdecznie pozdrawiam, dziękuje mojej dziewczynie a w szczególności Bogu, bo bez niego nie było by mnie tutaj. - moje serce przestało bić. Wspomniał o mnie, cholera mówił o mnie. Zrobiło mi się gorąco, nie potrafię opisać swoich uczuć. Byłam taka szczęśliwa, chciałam do niego iść przytulić go i pocałować. Łza spłynęła po moim policzku, szybko ją jednak otarłam. - Oczywiście dziękuje moim belibers, dzięki którym mogę być tuta razem z wami. Kocham was. - pomachał do publiczności a wszyscy zaczęli klaskać. Poszedł za kulisy a ja dalej wpatrywałam się w jedno miejsce. Nagle poczułam, czyjąś dłoń na plecach. Podniosłam wzrok i odwróciłam się w stronę Seleny.
- Musisz być z niego bardzo dumna. - powiedziała i posłała mi jeden z swoich czarujących uśmiechów. Na mnie one nie działają ślicznotko, warknęłam w myślach.
- Jestem. - posłałam jej jeden z najpiękniejszych moich uśmiechów, działała mi na nerwy. Chciałam już odwrócić głowę, kiedy ona nie miała zamiaru jeszcze kończyć ze mną rozmowy, westchnęłam.
- Długo już razem jesteście? Nic o tobie jeszcze nie słyszałam. - stwierdziła. Do rozmowy przyłączyła się jej koleżanka, przyglądając mi się. Cholera Justin wracaj, nie chcę z nimi rozmawiać, miałam nadzieję że mnie usłyszy.
- Będzie już jakieś 3 miesiące. - odparłam i spojrzałam na scenę, gdzie wyczytywano kolejnych nominowanych. Selena pokiwała głową i przegryzła wargę. Nie wiem dlaczego wywoływała we mnie takie okropne emocję. Zawsze starałam się być miła dla ludzi i nie oceniałam ich przed tym zanim ich nie poznałam a z nią jest inaczej. Wydaje mi się taka sztuczna, zwłaszcza kiedy jest Justin.
- Po 3 miesiącach u nas też było tak pięknie. - powiedziała i puściła do mnie oczko a mnie aż zemdliło. Posłałam jej suchy uśmiech i odwróciłam głowę, nie mając ochoty rozmawiać z nią ani chwili dłużej. Odwróciłam się go Kennego i zaczęłam z nim rozmawiać. Po 5 min zobaczyłam Justina idącego w naszą stronę, uśmiech pojawił się na naszych twarzach. Na reszcie mogłam go przytulić, gdy tylko usiadł mocno go objęłam. Odwrócił głowę i złączył nasze usta w pocałunku. Gdy lekko się od siebie odsunęliśmy szepnęłam
- Jestem z ciebie dumna. - i dałam mu jeszcze szybkiego całusa na co on odpowiedział mi prześlicznym uśmiechem.
        - Najlepszym męskim artystą 2013 r jest ..... Justin Bieber! - i kolejna fala szczęścia przepełniająca moje ciało. Justin wziął mnie w ramiona i mocno przytulił, na co ja odwzajemniłam tym samym mając w nosie to, że wszyscy patrzą się na nas. Odprowadziłam go wzrokiem i usiadłam.
- Teraz to na prawdę nie wiem co powiedzieć, bo jestem w szoku. - oklaski - Dziękuję, dziękuję i jeszcze raz dziękuję. - powiedział i zszedł ze sceny. Bałam się, że irytująca Selena znów zacznie rozmowę ale na szczęście nie było jej, bo przed chwilą sama odbierała nagrodę za najlepszą kobiecą artystkę 2013 r. Dlaczego oni tak cholernie muszą do siebie pasować...
        Reszta wieczoru minęła mi strasznie szybko. Pod koniec gali poznałam Miley Cyrus i dużo rozmawiałyśmy. Justin miał rację, jest na prawdę bardzo fajna i nawet wymieniłyśmy się numerami. Te wszystkie plotki o niej, o tym jaka jest. Ludzi nie znają jej a oceniają, dlatego nie chciałabym być popularna. Nie ocenia się człowieka po tym jak się ubiera, tylko po tym jaki jest i jakie ma serce. To zawsze powtarzała mi mama i mimo, że to było bardzo dawno temu zawsze o tym pamiętam. Z Seleną na szczęście nie miałam już przyjemności rozmawiać, nie widziałam jej już do końca gali.
          - Jestem cholernie zmęczona. - odparłam kiedy jechaliśmy windą na górę do naszego pokoju. Justin pokiwał głową na znak, że on również. W jednej ręce trzymał statuetkę a w drugiej moją rękę, ja trzymałam drugą statuetkę, była dosyć ciężka. Gdy weszliśmy do pokoju od razu skierowałam się do łazienki, zmyć z siebie cały makijaż i wziąć prysznic. Po mnie wszedł Justin a ja rzuciłam się na łóżko i okryłam kołdrą. Po 10 min leżał już koło mnie. Przytuliłam się do niego i położyłam głowę na jego klatce piersiowej. Rozmawialiśmy o gali, o tym jak się czuł wychodząc, o tym jak ja się czułam na początku. Wszystko mu powiedziałam, że byłam przerażona ale później, kiedy siedziałam razem z nim poczułam się swobodniej i byłam strasznie szczęśliwa. Oczywiście nie ominęłam faktu, że rozmawiałam z Seleną kiedy go nie było. Lekko się spiął, kiedy dowiedział się o czym rozmawiałyśmy ale powiedziałam mu szybko, że to nic takiego. Później opowiadał mi o Miley i cieszył się, że się polubiłyśmy. Gdy obgadaliśmy już chyba wszystkie możliwe sytuacje z dzisiejszego dnia była już 2 w nocy a oczy same mi się zamykały. To był wyjątkowy dzień i na pewno szybko go nie zapomnę.


___________________________________________________________________
Jak wam się podoba ten rozdział? :)

1 komentarz:

  1. Świetny rozdział nic więcej nie mogę powiedzieć ;**
    Czekam na kolejny <3

    OdpowiedzUsuń