niedziela, 25 sierpnia 2013

Rozdział 19.

Oczami Justina:
 Budzik zadzwonił punktualnie o 4.10, był środek nocy. Leniwie otworzyłem jedno a potem drugie oko. Gdyby nie ta wycieczka zostałbym dzisiaj w łóżku. Cholernie nie miałem humoru, wczoraj pokłóciłem się z Kate. Powiedziałem jej o tym, że nie będziemy mogli się zachowywać jak para a ona się wkurzyła. Widać było po niej, że zawiodłem ją. Byłem na siebie strasznie wkurwiony na nią troszkę mniej, bo przecież co ja na to mogę poradzić. Odrzuciłem wspomnienia z wczoraj i wstałem z łóżka. Wziąłem ciuchy klik i skierowałem się w stronę łazienki. Wziąłem szybki prysznic, żeby się nieco orzeźwić. Ogarnąłem włosy i poszedłem zjeść śniadanie. Brakowało mi Pattie i dzieciaków latających już od samego rana. Tęskniłem za nimi, mimo że prawie codziennie rozmawialiśmy. Kiedy byłem sławny było podobnie, miało się coś teraz zmienić ale poza tym, że "wiodę życie normalnego nastolatka" nic się nie zmieniło. Spojrzałem na zdjęcie klik i na chwilę się zatrzymałem, to była jak na razie najważniejsza kobieta w moim życiu tego byłem pewien.
   Do szkoły pojechałem taksówką, żeby nie zostawiać samochodu na parkingu przed szkołą. Przez okno patrzyłem czy już nie ma Kate na parkingu, nie było jej, za to widziałem Jacoba. Trochę dziwne że przyjechał bez nich.. Otworzyłem drzwi i poczułem, że wszystkie spojrzenia są skierowane na mnie. Delikatnie odchyliłem głowę i zobaczyłem jak dziewczyny nie mogą oderwać ode mnie oczu, jak szepczą coś pomiędzy sobą. Szyderczy uśmiech pojawił się na mojej twarzy, śmieszyło mnie to. Oczywiście udawałem że nic nie widzę, wziąłem walizkę i podszedłem do Jacoba.
- Siema, ale dzisiaj z ciebie przystojniak, wszystkie laski się za tobą oglądają - kolejny uśmiech na mojej twarzy. Lubiłem Jacoba, pasowaliśmy do siebie, te same upodobania i podobne charaktery. Zawsze dobrze nam się gadało i nigdy nie mieliśmy ograniczeń. Jak jesteśmy czegoś ciekawi to wprost pytamy. Mam wrażenie, że jego w ogóle nie interesuje moja sława. Czasem rozmawiamy o dziewczynach, jak to jest, że tyle dziewczyn, moich Beliebers kocha mnie. Powiedziałem, że kiedyś mu pokażę jakie jest na prawdę życie gwiazdy. Do tego był najlepszym przyjacielem Kate i dzięki temu miałem wrażenie, że jesteśmy sobie jeszcze bliżsi.
- Hej, nie no normalnie wyglądam. Właśnie zauważyłem jak oczu ode mnie nie mogą oderwać. Gdzie Dez i Kate? - zapytałem, bo koniecznie chciałem to wiedzieć.
- Ubrałeś się jak na czerwony dywan. - obydwoje się zaśmialiśmy - a dziewczyny są jeszcze w domu, Kate zaspała i się chwilę spóźnią. Znaczy spóźni bo Dez z Mikem właśnie idą. - odwróciłem się i zobaczyłem Dez i Mike ciągnących walizki. Czego ona tyle nabrała, te dziewczyny.. Przywitaliśmy się i akurat przyszła pani Montez, nasza opiekunka i powiedziała, że możemy wkładać walizki do autobusu i powoli zacząć do niego wsiadać. Cały czas rozglądałem się za Kate, ale nigdzie jej nie było, martwiłem się. Włożyłem walizkę do autobusu i za Jacobem skierowałem się do drzwi, bo własnie z nim siedziałem w autokarze. Chciałem wsiąść, kiedy zaczepiła mnie jakaś dziewczyna, miała chyba na imię Carly ale nie byłem pewien.
- Cześć Justin, chciałam zapytać czy nie chciałbyś może ze mną usiąść? - była całkiem ładna, szatynka i zielone oczy. Kątem oka widziałem, że jej koleżanki bacznie się nam przyglądały. Przegryzłem wargę i uśmiechnąłem się do niej i od razu zauważyłem, że się rumieni.
- Z wielką przyjemnością, ale uprzedził cię Jacob. Przykro mi - posłałem jej mój czarujący uśmiech i odszedłem a ona stała tam jeszcze przez chwilę, dopóki jej koleżanki nie podbiegły do niej. Była z nich najładniejsza i już wiadomo, dlaczego ona ze mną rozmawiała. Jakie to urocze. Jacob usiadł prawie na samym końcu, przed nami była Dez która cały czas SMS-owała pewnie z Kate a obok niej Mike z jego kolegą. Nachyliłem się do Dez i zapytałem.
- Za ile będzie? - spojrzała na mnie, nie mogłem odczytać jej wyrazu twarzy.
- Pokłóciliście się wczoraj? - rozmawialiśmy prawie szeptem, żeby nikt nas nie usłyszał. Z przodu autokaru widziałem jak Carly lustruje mnie wzorkiem.
- Może, troszkę. Ale nie nazwał bym tego kłótnią, po prostu coś jej uświadomiłem a ona się zmartwiła, obraziła nie wiem.. - nie wiedziałem w sumie jak to mam jej wytłumaczyć. To nie była moja wina, nie wiedziałem co mam o tym myśleć.
- Będzie za chwilę. - i odwróciła się w drugą stronę. Ja odwróciłem się do Jacoba i zaczęliśmy rozmawiać o wycieczce. Na chwilę zapomniałem o Kate i naszej wczorajszej rozmowie. Pani Montez zaczęła sprawdzać listę czy na pewno wszyscy są.
- Carly jest, Jacob jest, Tom jest, Dez jest, Frank jest, Bob jest, Kate? - wymieniła i wyjrzała sponad kartki żeby upewnić się, że jest. Nie musiała długo czekać, do autokaru wbiegła zadyszana Kate i krzyknęła, że jest. Pani Montez upomniała ją za spóźnienie i czytała dalej. Wyglądała ślicznie, ubrała się w klik i pokręciła sobie włosy. Wchodząc nawet na mnie nie spojrzała, uśmiechnęła się do Jacoba a mnie totalnie olała. Zabolało mnie to. Siedziała obok okna, ja z brzegu i nawet nie miałem jak z nią porozmawiać... Kiedy wszyscy byli już obecni mogliśmy ruszyć. Było strasznie wcześnie, wszystkim chciało się spać więc panowała cisza. Wziąłem iPoda i włączyłem na maksa muzykę. Widziałem, że Dez rozmawia z Kate ale nawet nie interesowało mnie o czym teraz to ja byłem obrażony na nią. Zamknąłem oczy i pogrążyłem się we śnie.
      Lekko otworzyłem oczy, zobaczyłem Jacoba jak rozmawia z dziewczynami. Od razu zauważył że wstałem. Jechaliśmy już od 4 godzin, a mnie zaczynały boleć plecy. Nie byłem przyzwyczajony do takich autokarów... Później atmosfera się strasznie rozluźniła, wszyscy zaczęli rozmawiać, wygłupiać się, śmiać. Unikałem spojrzeń Kate, zachowywałem się tak jakby jej nie było. Kierowca włączył nam jaką komedię i wszyscy oglądaliśmy. W połowie filmu dostałem sms. Na wyświetlaczu pokazało mi się zdjęcie Kate, serce zaczęło bić mi troszkę szybciej "Jesteś na mnie zły?" Moje oczy powędrowały w górę, szybko zerkając na Kate. Głowę miała opartą o okno i patrzyła w telewizor. Nawet od tyłu wyglądała strasznie słodko. Spojrzałem w ekran i odpisałem "Możeeee", i słyszałem jak dochodzi jej mój sms. Nagle podniosła się bo Dez zaczęła coś do niej mówić, zamieniała się z Mikem siedzeniami, zaraz po tym Jacob powiedział jej że chce usiąść z Bobem i usiadła obok mnie. Mogłem poczuć jej piękne perfumy. Wziąłem ją za rękę i splotłem nasze palce. Wszyscy oglądali film, więc nie musieliśmy się przejmować że nas ktoś zobaczy. Na ucho szepnąłem jej "Cześć kochanie", ona wykorzystała moment i odwróciła głowę tak, że nasze usta się spotkały. Delikatnie odwzajemniłem pocałunek, kiedy się od siebie oderwaliśmy od razu uśmiech pojawił się na naszych twarzach. Nie odsuwając się ode mnie szepnęła mi "Strasznie seksownie dzisiaj wyglądasz" przegryzłem wargę co nie uszło jej uwadze "Uwielbiam jak to robisz" powiedziała i zmysłowo oblizała usta. Wiedziała jak oderwać mnie od rzeczywistości, cała nasza wczorajsza rozmowa nie miała już sensu. Oparła głowę na moim ramieniu, lubiłem mieć ją blisko siebie, tak jak wszyscy zaczęliśmy oglądać film. Ja bawiłem się jej palcami a ona delikatnie smyrała mnie po nodze. Dostała sms, Jacob "Jesteście słodcy" i od razu spojrzeliśmy na niego a on pokazał nam język. Obydwoje przewróciliśmy oczami, on to czasami jest głupi.            Kiedy wysiedliśmy na postoju Carly dalej strasznie mnie obserwowała, co zaczynało mnie powoli drażnić. Oczywiście Kate musiała to zauważyć i miała już do niej podchodzić kiedy ją powstrzymałem. Była taka urocza, kiedy była zazdrosna. Staraliśmy zachowywać się normalnie, może nie tak dosłownie jak para ale widać było, że jest coś więcej. Reszta podróży minęła dosyć szybko bo razem z Kate usnęliśmy i Jacob obudził nas kiedy byliśmy już w Dakocie Południowej. Mount Rushmore robiło wrażenie. Przewodnik opowiadał też ciekawie. Dowiedziałem się wielu na prawdę ciekawych rzeczy. Mieliśmy tam godzinę wolnego czasu, poszliśmy po jakieś pamiątki i zjedliśmy deser. Byliśmy tutaj ok 2,5 godziny. Ludzie oglądali się za mną, dziewczynki pokazywały na mnie palcami a nastolatki nie mogły oderwać ode mnie oczu. Trzymaliśmy się z Kate bardzo blisko siebie, widziałem, że lekko drażniła ją ta cała sytuacja. Ale nikt nie podszedł, nikt nie prosił o autograf ani o zdjęcie. Jak najszybciej chciałem iść do autokaru.
        Jedzenie w hotelu było na prawdę pyszne. Siedzieliśmy w piątkę przy jednym stole i zajadaliśmy się pysznościami. Zaplanowaliśmy sobie z Jacobem na wieczór basen a dziewczyny spa i mieliśmy spotkać się dopiero wieczorem. Musieliśmy odpocząć po długiej podróży, była na prawdę męcząca a jutro o godzinie 8 już wyjeżdżaliśmy i kolejne 7 godzin jazdy. Byłem przyzwyczajony do ciągłego podróżowania, więc w sumie to było dla mnie coś normalnego. Chociaż ciągle wracałem wspomnieniami sprzed 4 miesięcy, kiedy jeszcze na mój widok dziewczyny płakały i zawsze otaczała mnie grupka reporterów.
       Od razu po kolacji, przebraliśmy się z Jacobem i poszliśmy na basen. Kiedy wskoczyłem do wody, czułem że właśnie tego było mi potrzeba. Przepłynąłem dwie długości basenu i zobaczyłem Carly z jej świtą. Uśmiech od razu pojawił się na jej twarzy, jakby spodziewała się że tutaj będę. Udawała jednak, że mnie nie widzi podeszła do leżaków i zdjęła z siebie ręcznik. Trzeba było jej przyznać, że ciało miała niezłe ale szybko odwróciłem głowę podążając wzrokiem za pływającym Jacobem i postanowiłem zrobić to samo. Kątem oka widziałem jak wchodzą do jacuzzi, wiedziałem że mnie obserwują ale miałem to szczerze w dupie. Cholernie chciałem, żeby była tutaj Kate. Po 5 długościach basenu byłem nieźle zmęczony, serce biło mi z  dwa razy szybciej. Zobaczyłem Jacoba siedzącego na leżakach i popłynąłem w jego stronę. Wychodząc z wody sięgnąłem po ręcznik i usiadłem obok niego od razu biorąc do ręki telefon udając, że nie widzę dziewczyn w jacuzzi.
- Czy ona nie chodzi z nami przypadkiem na angielski? - zapytał Jacob, nie wiedziałem o kogo mu chodzi. Spojrzałem na niego i podążyłem za jego spojrzeniem, które padało na jacuzzi - ma chyba na imię Carly o ile dobrze pamiętam, niezła jest - stwierdził i spojrzał się na mnie - cały czas się na ciebie gapi, uważaj na nią słyszałem, że potrafi jej odwalić niezła szajba jak ktoś jej się podoba - teraz to ja spojrzałem na niego. Starałem się ukrywać swoje mieszane uczucia i pokazywać, że nie interesuje mnie to. Od razu pomyślałem, czy nie powiedzieć o tym Kate, na postoju widziała przecież jak mnie obserwuje, nie chcę znów się kłócić.
- Patrzy się tak od samego rana, kiedy wyszedłem z taksówki... - zrobiłem zamyśloną minę i wygodniej usiadłem na leżaku - myślę czy nie powiedzieć o tym Kate, hmm? - skierowałem pytanie do niego.
- Tak, powinieneś z nią pogadać. Najlepiej dzisiaj. - uśmiechnąłem się do niego. Oczywiście zrobię to i to nawet teraz. Podniosłem się wziąłem telefon i kiwnąłem do Jacoba żebyśmy wychodzili. On zrozumiał, wstał i skierowaliśmy się w stronę drzwi. Zaczęliśmy rozmawiać o jutrzejszym dniu, kiedy ktoś mnie zawołał. Wiedziałem kto to był, czego ona mogła jeszcze chcieć. Odwróciłem głowę w jej stronę i zobaczyłem jak wychodzi z jacuzzi i biegnie w naszą stronę.
- Justin czekaj! Chciałam ci coś powiedzieć! - spojrzałem na Jacoba, miał niespokojny wyraz twarzy. Ta sytuacja nie podobała mu się tak samo jak i mnie. Przeniosłem wzrok na Carly i czas zaczął płynąć nieco wolniej. Podbiegła do mnie, złapała moją głowę i nim zdążyłem zareagować pocałowała mnie. Jacob stał jak wmurowany, ja sam nie mogłem zrozumieć co się właśnie dzieje. Kiedy po sekundzie się ocknąłem wziąłem ręce na jej biodra i odepchnąłem ją. Poczułem obrzydzenie do niej a ona posłała mi zwycięski uśmiech.
- Widziałam jak na mnie patrzysz, myślałam że tego chcesz... - powiedziała słodkim cieniutkim głosem, zemdliło mnie. Miałem ochotę dać jej w twarz, gdyby tylko nie była dziewczyną.
- Trzeba było tyle kurwa nie myśleć. Jesteś obrzydliwa, nigdy więcej mnie nie dotykaj. - syknąłem, bo moje nerwy były dosłownie na krawędzi. Ledwo się powstrzymywałem.
- Ale Justin, ja cię kocham. - i przysunęła się do mnie, od razu zrobiłem krok w tył i wyszedłem.

Oczami Kate:
 - Niesamowite mają tutaj to spa! Szkoda, że jutro nas już tutaj nie będzie - paplała Dez, kiedy szłyśmy pod prysznic. Byłyśmy na pedicure, na masażu a przed chwilą wyszłyśmy z sauny. Dobrze, że wzięłyśmy sobie ręczniki, mogłyśmy się od razu wykąpać. Widać było, że wszystko jest nowe, zadbane. Czułam się taka wypoczęta po podróży. Weszłam pod prysznic i nim zdążyłam puścić wodę usłyszałam coś. Ktoś wszedł to szatni, była to grupka dziewczyn jedna z nich strasznie głośno mówiła. Nie chciałam podsłuchiwać ale nie dało się tego nie słyszeć. Czułam, ze Dez robi to samo co ja.
- NIE ROZUMIECIE! Musiałam coś zrobić, widziałyście jak on na nią patrzy? - słuchać było jakieś pomruki, pewnie jej przytaknęły a ona uznała to za odpowiedź. Później nastała cisza a po chwili dźwięk otwieranych drzwi w kierunku gabinetów spa. Wychyliłam głowę zza kotary.
- Pssst, Dez słyszałaś to, kto to mógł być? - zapytałam, bo ciekawość zżerała mnie od środka. Dobrze, że te dziewczyny nie widziały że jesteśmy tutaj. Pewnie nie zdawały sobie sprawy z naszej obecności, czułam się jak szpieg.
- Słyszałam, nie wiem ale głos miała jak jakaś żmija, wrrr - wzdrygnęłam się, przypominając sobie to co przed chwilą słyszałyśmy. Postanowiłam nie komentować tego. Puściłam ciepłą wodę i zaczęłam wcierać w siebie płyn pod prysznic.
     Kiedy wyszłyśmy od razu skierowałyśmy się do siebie do pokoju, żeby doprowadzić się do normalnego stanu. Wysuszyłam włosy, umalowałam się i ubrałam klik zakładając do tego brązowe balerinki. Stwierdziłyśmy, że efekt jest całkiem niezły. Kiedy byłyśmy gotowe poszłyśmy do pokoju chłopaków. Dez zapukała, jeden raz i czekałyśmy, drugi i znów czekamy. Miałyśmy już odchodzić, kiedy drzwi otworzył nam Jacob klik jak zwykle ubrany w T-shirt i jeansy. Nie zdążyłyśmy wejść i zapukał Mike. Nie zwracałam na to uwagi, skierowałam się w stronę balkonu gdzie siedział Justin. Na chwilę stanęłam i wpatrywałam się w niego, wyglądał cudownie ubrany w klik. Siedział na leżaku taki zamyślony, jakby nawet nie zauważył, że ktoś wszedł. Zaczęłam iść w jego stronę a kiedy na mnie spojrzał od razu serce zaczęło bić mi szybciej. Wyglądał jakoś inaczej, jakby był zagubiony?

Oczami Justina:
      Siedzieliśmy z Jacobem na balkonie, każdy z nas myślał o tej sytuacji, która miała miejsce na basenie. Czułem się okropnie po pierwsze, że zdradziłem Kate a po drugie, że Jacob był tego świadkiem. Chociaż znał prawdę, widział jak na prawdę było. Ustaliliśmy, że powiem jej to dzisiaj, nie ma innego wyjścia. Denerwowałem się, serce biło mi szybciej i pociły mi się ręce. Czułem się jak przed moim pierwszym koncertem przed dużą publicznością, dawno nie miałem tego uczucia. Nagle usłyszeliśmy pukanie do drzwi. Poprosiłem Jacoba, żeby otworzył a serce zaczęło bić mi jeszcze szybciej. Usłyszałem jak Kate z Dez wchodzą a zaraz za nimi Mike. Obserwowała mnie, tak bardzo bałem się że wie, że zaraz wybuchnie, że mnie zostawi. Słyszałem jak idzie w moją stronę, lekko udchyliłem głowę w jej stronę i posłałem jej nieśmiały uśmiech, odpowiedziała tym samym. Podeszła i pocałowała mnie, serce dalej biło mi jak oszalałe, pogłębiła pocałunek. Z każdą chwilą czułem się coraz gorzej. Kiedy się od siebie oderwaliśmy szepnęła "Tęskniłam" i dała mi krótkiego całusa. Nie mogłem dłużej czekać, musiałem jej powiedzieć.
- Chodźmy się przejść - zaskoczyłem ją, zdradził ją jej wyraz twarzy. Przytaknęła i wstała z moich kolan kierując się w stronę drzwi.
- Gdzie idziecie? - zapytała Dez. Siedzieli obok drzwi, to było oczywiste, że będzie chciała wiedzieć gdzie wybiera się jej najlepsza przyjaciółka z chłopakiem. Starałem się wyglądać normalnie, udawać że nic się nie wydarzyło tak jak Jacob. Wychodziło nam chyba niezbyt dobrze.
- Przejść się, idziecie z nami? - powiedziała Kate. Cholera, nie przemyślałem tego. Dez bez chwili namysłu wstała i ruszyła w stronę drzwi. Razem z Jacobem spojrzeliśmy na siebie. Chciałem żeby ten koszmar się skończył.
       Miasteczko w którym się zatrzymaliśmy było na prawdę piękne. Spacerowaliśmy przez jakieś 2 godziny, po czym wszyscy zrobiliśmy się zmęczeni. Kate zaproponowała mi żebym poszedł do niej, zgodziłem się. Na reszcie miałem okazję porozmawiać z nią w cztery oczy. Pożegnaliśmy się ze wszystkimi i ruszyliśmy w stronę pokoju Kate. Była taka szczęśliwa uśmiech nie schodził jej z twarzy, tak bardzo chciałem zapomnieć o dzisiejszych wydarzeniach. Było dobrze, dlaczego musiało się coś spieprzyć. Zamknąłem drzwi na klucz i kiedy odwracałem się Kate przyciągnęła mnie do siebie złączając nasze usta w pocałunku. Miała takie miękkie i delikatne usta. Jej pocałunki sprawiały, że zapominałem o wszystkim a myślałem tylko o niej, niestety nie teraz. Powoli odsunąłem ją od siebie.
- Musimy porozmawiać - powiedziałem ledwie słyszalnie, miałem ogromną gulę w gardle. Cholera, nie wiedziałem, że to będzie aż takie trudne.
- Ciii, nie teraz. - szepnęła i zaczęła ciągnąć mnie w stronę łóżka. Jaka ona potrafiła być seksowna, dlaczego akurat teraz musiała być taka napalona. Sprawiało to, że na prawdę przestawałem logicznie myśleć.
- Kate ale musimy teraz, to jest na prawdę ....- nie zdążyłem dokończyć zdania, kiedy rzuciła mnie na łóżko, usiadła na mnie rozkrakiem i złączyła nasze usta w pocałunku. Liczyła się już dla mnie tylko ona i to żeby sprawić jej przyjemność. Wsadziłem ręce pod jej bluzkę jeżdżąc w górę i w dół aż w końcu złapałem za dwa końce bluzki i zdjąłem ją z niej. Zobaczyłem jej piękne piersi, czułem jak mój członek zaczyna stawać. Odkręciłem ją tak, że teraz ja byłem na niej. Ona zrobiła to samo pozbyła się mojej koszulki. Zacząłem całować ją po szyi, słysząc od czasu do czasu jej jęk co cholernie mnie podniecało. Zacząłem schodzić do jej piersi, wziąłem jedną z nich w moją rękę i delikatnie przez stanik zacząłem ją pieścić po chwili przenosząc się na drugą. Patrzyłem na nią jak leży i ma zamknięte oczy, była piękna. Nachyliłem się łącząc nasze usta w namiętnym pocałunku. Ręce Kate zaczęły dotykać mojej klatki piersiowej, miałem ciarki. Powoli zaczęła zsuwać ręce w dół nie przerywając naszego pocałunku. W końcu jej ręka dotknęła mojej męskości, czułem przez pocałunek że się uśmiecha a ja cały się lekko spiąłem. Zaczęła go masować a ja czułem, że mój Jerry robi się jeszcze większy, to było strasznie przyjemne ale chciałem zrobić Kate przyjemność. Starając się nie zwracać uwagi na to co robi zacząłem rozpinać jej spodenki. Kładąc ręce na udach zacząłem je zsuwać z jej pupy. W efekcie leżała przede mną w samej bieliźnie, przegryzłem wargę. Nie uszło to jej uwadze, podniosła się złapała mnie za szyję i zaczęła mnie namiętnie całować. Żeby jeszcze bardziej ją podniecić lekko ugryzłem jej wargę i pociągnąłem. Wiedziałem że to za działa, objęła mnie i obróciła tak, że teraz to ona była nade mną. Włożyła swoją nogę pomiędzy moje, lekko napierając na moje krocze. Wiedziałem co chciała zrobić, zgiąłem nogę w kolanie tak, żeby miała lepsze doznania. Zaczęła się poruszać, ocierając swoją strefą intymną o moją. Może się nie wydaje, ale od tego są na prawdę świetne doznania. Nasze języki ciągle toczyły ze sobą walkę, oddechy robiły się coraz krótsze, serca biły strasznie szybko. Czułem, że zaczyna dochodzić, nie mogłem jej na to pozwolić, szybko przewróciłem ją na plecy tym samym wywołując u niej zdziwienie. Jedną ręką dotknąłem jej krocza, powodując tym samym u niej jęk. Kiedy wiedziałem, że jest gotowa wsadziłem rękę pod jej majtki i wsunąłem w nią jednego palca, kolejny jęk.
- Justinn - rozpłynąłem się, dla chłopaka było najważniejsze, żeby dziewczyna była zadowolona. Gdyby jej się nie podobało, to nic nie miałoby sensu. Uśmiechnąłem się i lekko ją pocałowałem.
- Cii kochanie - jej ręce wędrowały po mojej klatce piersiowej. Oblizałem usta, to było takie przyjemne. Zacząłem poruszać szybciej ręką, tak żeby Kate miała lepsze doznania. Kiedy słyszałem jej ciche jęki na moim całym ciele pojawiały się ciarki. Po chwili jej ciało wygięło się w łuk a ja wiedziałem, że doszła. Otworzyła oczy i spojrzała na mnie, była taka urocza, wyglądała jak  "po orgaźmie". Jej niebieskie oczy świeciły jeszcze bardziej niż na co dzień. Przyciągnęła mnie do siebie i złączyła nasze usta w delikatnym ale namiętnym pocałunku. Wiedziałem, że chce mi się odwdzięczyć, ale i ja i ona byliśmy już nieźle zmęczeni. Jeszcze raz ją pocałowałem.
     Leżeliśmy przytuleni do siebie, kiedy Kate powiedziała że idzie pod prysznic, przytaknąłem. Patrzenie na nią, stojącą na przeciwko mnie w samej bieliźnie sprawiało mi cholernie dużo przyjemności, oblizałem usta a ona pokazała mi język i weszła do łazienki. Leżałem myśląc o tym co przed chwilą się wydarzyło. Nie mogłem uwierzyć, że mam taką zajebistą dziewczynę, której na prawdę na mnie zależy. Nie to co tej Carly, która dzisiaj ośmieliła się mnie pocałować, to było ohydne. Prawie o tym zapomniałem, jutro będę musiał pogadać o tym z Kate, koniecznie. Tyle, że cholernie boję się jej reakcji. Gdy wyszła z łazienki, ubrana była w koszulkę do spania, wyglądała słodko. Włożyła ciuchy do torby i od razu przyszła do mnie. Położyła się obok a ja objąłem ją ramieniem. Była zmęczona i po 10 min usnęła. Wyglądała prześlicznie kiedy spała. Delikatnie wyciągnąłem rękę spod niej, sięgnąłem po koc i okryłem ją. W tym samym czasie przyszła Dez, uśmiechnęła się widzącego mnie w spodniach bez koszulki i Kate śpiącą.
- Usłyszałam jak ktoś bierze prysznic, więc przyszłam. Chyba wam nie przeszkodziłam - puściła do mnie oczko a ja wykręciłem oczami. Pewnie jutro i tak będzie wszystko wiedziała od Kate..
- Jak widzisz, nie przeszkodziłaś. Idę do siebie jestem zmęczony, dobranoc. - pożegnaliśmy się i ruszyłem w stronę swojego pokoju. Była już 2 w nocy, a ja nie spałem od 4 a jutro o 7 trzeba wstać, nie wiem jak ja to zniosę. W pokoju zobaczyłem śpiącego Jacoba. Po cichu poszedłem do łazienki, wziąłem prysznic i kiedy położyłem się na łóżku od razu usnąłem, to był długi i pełen wrażeń dzień...

4 komentarze:

  1. Ejj to jest super naprawde genialne nie moge sie doczekac neksta
    Glupia Carly!! Mam nadzieje ze Katie bedzie zla na ta lafirynde i jej przylozy w.ten jej glupi ryj a nie na Justina! :)
    Weny i buziole :*

    OdpowiedzUsuń
  2. Super rozdział :) Przeczytałam od początku całego bloga i mi się podoba ;)
    czekam na kolejny
    Pozdrawiam i zapraszam

    http://about-the-everything.blogspot.com/
    http://be-your-self-6969.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. BOSKI! Kocham, kocham i jeszcze raz kocham <33 Świetnie się czyta i jest bardzo ciekawy :))

    Zapraszam także do mnie na nn ;**
    http://ourxxmoments.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. Super podoba mi się :) pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń